Wczoraj skończyłam czytać ‚Niezwykłą Historię Marvel Comics’ Seana Howe’a
Do zakupu książki, jeśli mam być szczera, zachęciła mnie okładka autorstwa Roberta ‚Bele’ Sienickiego. Jest naprawdę śliczna!
Jeśli chodzi zaś o zawartość – naprawdę niezwykła!
I chociaż przesiąknięta nazwiskami kronika wydawnictwa nie brzmi zachęcająco, po odpaleniu w googlu wyszukiwania grafiki i rozpoczęciu wiązania nazwisk z kreską, kolorem i stylem, książka stała się niezwykle wciągająca i porywająca!
Minusem jest trochę brak właśnie obrazków (jak infantylnie by to nie brzmiało) chociaż rozumeim, że już i tak obszerna księga musiałaby być wtedy rozbita na przynajmniej dwa tomy.
„Niezwykła Historia…” rzuca ciekawe światło na Marvela, nie retuszując i nie koloryzując. Pokazuje też właściwie jak kształtował się cały przemysł komiksowy w USA w ostatnim wieku (a nawet ponad!).
Brawa też się należą Bartkowi Czartoryskiemu z Kill All Movies, który tłumaczył tę ksiażkę.
Wyczekuję okazji by obok Bele i jego autograf znalazł się w mojej kopii :).
Nie powiem, że czyta się to szybko, bo mi przebrnięcie przez książkę zajęło miesiąc. Ale czyta się z przyjemnością!
Nagle nazwiska autorów komiksów sprzed dekad stają się żywymi postaciami a każda postać, która pojawia się jako ‚świeża’ na ekranach kin i telewizorów dostaje rozległą historię swojego powstania, skakania między tytułami, rozwoju, zapewne kilku śmierci i odrodzeń. Marvel z loga przekształca się w organizm, który nieprzerwanie od ponad wieku jest jedną z głównych osi przemysłu komiksowego i całej popkultury amerykańskiej.